-Wiesz Marcin... tak naprawdę to ta historia miałaby sens- wogóle nie pamiętam swojego dzieciństwa, nic. Żadnych zdjęć, wspomnień.... ale przecież to jest nie możliwe. Nawet gdyby ktoś, w jakikolwiek sposób zatrzymał proces starzenia się, to organizm w końcu się przemęczy.
-I właśnie tu się mylisz.
-Udowodnij.
-To chodź ze mną do Kijowa.
Po słowach Marcina Kiara zamarła. Niewiedziała czy może zaufać koledze z klasy. Miała wrażenie, że to jakiś żart. Chociaż z drugiej strony... Nic nie wiem o swoim dzieciństwie, na plecach mam dziwny tatuaż niewiadomego pochodzenia, tak samo kilka blizn na ciele. Tylko... czy mogę mu zaufać?
-Zaufaj mi- powiedział Marcin.- I możesz pokazać ten tatuaż, jeśli o tro chcesz zapytać.
-Ale... ja mam go...- dziewczyna się zarumieniła.
-Daj spokój, czasami żeby cię opatrzyć trzeba było oglądać gorsze miejsce- odpowiedział nieśmiertelny, puszczając do niej oko.
Kiara odróciła się tyłem do niego tyłemi zdjęła koszulkę. Słyszała jak Marcin wstaje i podchodzi do niej. Gdy jego ręka dotknęła tatuażu, poczuła dreszcz przechodzący po jej plecach. Zdziwiła się, czując iż tęskniła za tym dotykiem. Miała też wrażenie, że już go kiedyś czuła. Bardziej poczuła, niż usłyszała jak chłopak westchnął i się od niej odsunął. Założyła z powrotem t-shirt i spojrzała na swojego partnera. Zobaczyła strach i smutek w jego oczach.
-Jeśli chcesz się dowiedzieć, czy mówię prawdę, musimy pojechać natychmiast.
-Dlaczego?
-Bo za 3 dni będzie możliwość przywrócenia ci pamięci.
-Marcin... ja na prawdę nie wiem co o tym sądzić.
Chłopak do niej podszedł i podniósł ręką jej podbródek, tak żeby spojrzała mu w oczy.
-Zaufaj swym uczucią. Nie ukazuj ich ale ich słuchaj. Tak... tak mi ktoś powiedział gdy chciałem z sobą skończyć.
Kiarze te słowa z czymś się kojarzyły, lecz nie była pewna z czym. Miała wrażenie, że już je kiedyś słyszała...
-Dobrze, pojadę- powiedział patrząc Marcinowi prosto w oczy. Pierwszy raz odkąd pamiętała, była na 100% pewna swojej decyzji.